Jodek Potasu - Ewa Marcinkowska & dr Marcin Sowiński
S
Data publikacji: 07.11.2022 o 17:11
dr Marcin Sowiński: Lekarz z wieloletnią praktyką internistyczną i w zakresie medycyny rodzinnej. Specjalizuje się w leczeniu boreliozy i koinfekcji odkleszczowych. – „Jesteśmy świadkami jakiejś dziwnej historii. Nie wiem czy pan Zełenski wymyślił sobie, by NATO prewencyjnie zrzuciło kilka bomb atomowych na Rosję. Jedno jest pewne, jodek potasu ma być podawany w szkołach. To sponsoruje rząd. Ja dziękuję za ich prezenty. Ale przeciw czemu, przeciw komu? Nikt nic nie wie” – rozpoczyna redaktor Piotr Szlachtowicz. - Rafał Piech: Na te trudne czasy…! Jodek potasu? Nie każdy ma zaufanie do tych tabletek! Dystrybucja jodku potasu, czyli absurd goni absurd – „To jest dokładnie ten sam mechanizm. Lek recepturowy, który jest tylko z przepisu lekarza i tylko na receptę. Powinien być wydawany tylko w aptece, więc nie widzę żadnego innego statusu, żadnego z kilku preparatów zarejestrowanych w Polsce. Zatem ten lek jest dystrybuowany zupełnie tak, jakby w sklepach też można dostać preparat na koronawirusa” – wypowiada się dr Marcin Sowiński. Zagrożenie radioaktywne i jodek potasu, czyli o co w tym wszystkim chodzi… – „Jodek potasu to jest preparat, który ma wyłącznie zastosowanie, gdy już stwierdzono zagrożenie radioaktywne i jego celem jest zablokowanie tarczycy przed napływem radioaktywnego jodu, ponieważ ten radioaktywny jod mógłby wtedy wywoływać nowotwory tarczycy. Tutaj mechanizm jest bardzo poszlakowy” – wyjaśnia dr Sowiński. Trader21: Będzie DOBRZE! „GŁÓD, KRYZYS i ZAMIESZKI”? Bez przesady, więcej optymizmu! Dr Marcin Sowiński: „Po wybuchu elektrowni jądrowej w Fukushimie okazało się, że dzieci nie zachorowały częściej na nowotwory” – „Przeczytałem zalecenia FDA i one są dla Amerykanów takie, że w zasadzie te wszystkie dowody naukowe, które mówią o tym, że rząd zabezpieczy, ale czy efekty, korzyści takimi wywołanymi niepożądanymi działaniami potem nieznane są tak naprawdę. Była Fukushima. Zbadano dzieci. Po wybuchu elektrowni jądrowej okazało się, że dzieci nie zachorowały częściej na nowotwory” – argumentuje dr Marcin Sowiński. Źródło: wRealu24 (BanBye)